Plusy i minusy second handów
7/23/2015
Coś mnie tknęło i wczoraj wieczorem wymyśliłam 22 tematy do opisania na blogu. Wszystko na temat second handów. Moje rady i przemyślenia. Zaczynam od plusów i minusów lumpeksów.
Plusy:
-Możesz ubrać się tanio i ładnie.
-Możesz kupić prawdziwe perełki za bardzo niską cenę.
-Jest szansa, że natkniesz się na ciuchy od projektantów.
-Można kupić nawet rzeczy nowe z metkami. W sklepie, czy na wyprzedaży nie będą za taką cenę.
-Znajdziesz tam rzeczy, które są już niedostępne w sklepach.
-Możesz też znależć w sh rzeczy z nowych kolekcji. Pamiętam jak kiedyś oglądałam T-shirt w H&M, kosztował 60 zł. Szkoda było mi pieniędzy. Za 2 tygodnie znalazłam go w lumpeksie, nowy z metką. Za 18 zł.
-Lumpeksy to jedna wielka niewiadoma. Wchodzisz, nie wiesz co znajdziesz, co kupisz. To fajne.
-Jeśli chcesz coś uszyć w łatwy sposób możesz znaleźć tam materiały. Idziesz na wyprzedaż, kupujesz bluzkę w rozmiarze 50 i masz z tego materiał na nową spódnicę.
-Jeśli znajdziesz jakąś super rzecz, ale jest za duża na Ciebie, albo za mała, możesz ją sprzedać i zarobić.
-Możesz kupić ciekawą biżuterię za kilka złotych.
-Dostaniesz tam również niepowtarzalne rzeczy do wyposażenia wnętrz. Gdzie indziej kupisz firankę za kilkanaście zł? Tam jest wszystko: pościel, ramki, lampki, obrazy. Dosłownie wszystko.
-Chcesz podszlifować angielski? W lumpeksie są anglojęzyczne książki i filmy za kilka zł.
-Potrzebujesz maskotek, zabawek dla dziecka? Są drogie.. Ale dzieci szybko się nudzą i w sh jest wiele pięknych zabawek za grosze.
-Planujesz dziecko? Małe dzieci ciągle się brudzą, potrzebują multum śpiochów itd. Kupić wszystko w sklepie, masakra... W second handzie w najtańsze dni zostaje tego bardzo dużo. U nas w środy są całe kosze pełne śpioszków po 1 zł. Potem wystarczy wyprać to w wysokiej temperaturze, a jak dziecko wyrośnie nie szkoda wyrzucić.
-Masz dzieci, które rosną i co dwa miesiące musisz wymieniać im garderobę? Poszperanie w lumpeksie to dużo tańsza opcja.
-Potrzebne Ci czyściwo? Idź do lumpeksu.
- Teraz second handy są również online. Co prawda ceny w nich są trochę wyższe niż w tych stacjonarnych, ale i tak niższe niż w sklepach. No i nie musisz ruszać się z domu.
Minusy:
-Nieprzyjemny zapach. Po jakimś czasie się do tego przyzwyczaisz, ale na początku pewnie stwierdzisz, że tam śmierdzi.
-Dużo ludzi, wszyscy się pchają.
-Niektórzy potrafią bić się o ubrania.
-Musisz pilnować swoich rzeczy bo możesz zostać okradziony. Tam gdzie jest dużo ludzi zawsze znajdzie się jakiś potencjalny złodziej.
-Trzeba sprawdzać, czy rzeczy, które chcemy kupić nie mają dziur albo plam.
-Nie ma dostępnych wszystkich rozmiarów. Jak coś na Ciebie nie pasuje, trzeba się z tym pożegnać.
-Ciuszkom potrzebne jest porządne pranie. Nawet jeśli mają papierowe metki to mogły leżeć z brudnymi rzeczami. A jeśli nie to na pewno leżały w kurzu.
-Aby kupić najfajniejsze rzeczy musisz nastawić się na wczesne wstanie z łóżka.
Lace top- Miso (second hand)
top- H&M
skirt- Zara (vinted.pl)
bag- Topshop (second hand)
shoes- CCC
brancalet- second hand
20 komentarzy
Myślałam, że to co masz na sobie to sukienka w całości! Fajnie to pasuje do siebie :)
OdpowiedzUsuńDzięki! :)
UsuńHej :) masz na prawdę extra ciuchy z tzw. lumpeksów! kiedyś też kilka razy próbowałam znaleźć coś fajnego, ale nie bardzo mogłam się odnaleźć. Mogłabyś mi polecić kilka jakiś fajnych lumpeksów? ;) Wolisz te Warszawskie czy lokalne z miejscowości z której pochodzisz?
OdpowiedzUsuńZ góry dzięki za odpowiedź :)
Dziękuję! Nigdy w życiu nie byłam w Warszawskim lumpeksie. Kiedyś odwiedzę. :P Szczerze mówiąc najbardziej lubię Siedleckie, ale moje miejscowe też są ok. :) Mogłabym polecić, ale to zależy skąd jesteś!
UsuńJestem własnie z Twojej okolicy :) zazwyczaj chodziłam do Łukowskich lumpeksów, ale przerażali mnie ludzie którzy tak jak wspomniałeś wyżej dosłownie bili się o ciuchy :) w Siedleckim jeszcze żadnym nie byłam, bo teraz mieszkam w WW i nie mam możliwości poszperania nawet w Łukowskich, bo praktycznie w ogóle nie ma mnie w Lubelskim. Stąd też moje pytanie, czy znasz jakieś sh w Warszawie
Usuńhttp://www.lumpexoholiczka.pl/2014/10/warszawskie-lumpeksy-1-praga-ponoc.html
Usuńhttp://www.blogomodzie.com/przewodnik-po-warszawskich-ciucholandach-lumpeksachsecond-handach/
Tutaj dziewczyny wymieniły jakieś Warszawskie :)
Fajny post ja nie kupuje w sh bo na sardynii nie ma a szkoda
OdpowiedzUsuńJa np zauważyłam, że rzeczy z sh szybciej się niszczą. Oczywiście nie wszystkie ale te sieciowe tak... i myślę, że jakby popracowała w sh to zmieniłabyś trochę podejście. Fajne jest to, że daje to ciuchom 2 życie ale na sortowni bardzo duża część rzeczy to ubrania pakowane w worki czerwonego krzyża, więc hmm...coś tu nie tak. Powinny je dostać osoby potrzebujące.poza tym to co czasami się tam znajduje jest okropne, pająki, resztki jedzenia, zużyte podpaski, ble... mimo wszystko myślę że warto tam zaglądać ale nie dać si zwariować ho to uzależnia.
OdpowiedzUsuńA jeszcze co do cen to nie do końca się zgadzam, bo widywałam sprane dziecięce spodnie za 10 zł a w sklepie są po 15, więc trzeba się orientować.
Pozdrawiam :) Ola
Kiedyś pracowałam w sh. :) Niestety nie miałam okazji trafić na pająki ani podpaski. Jedyne co znajdowałam to chusteczki czy ulotki. A co do PCK, właśnie dlatego nie oddajemy tam swoich rzeczy, tylko do kościoła. Ksiądz raczej do ciuchlandu danych mu ubrań nie odda. I wracając do cen, wiadomo że nie wszystko się opłaca. Niektóre rzeczy nadają się tylko na szmatki.
UsuńSuper wpisy. Bardzo ciekawe i sensowne. Obserwuje ;*
OdpowiedzUsuńZaraz, zaraz.... czyli to są dwa topy i spódnica?
OdpowiedzUsuńa ja byłam pewna, że sukienka...
no, ale takie są skutki opalania się na plaży bez okularów ;P
Co do minusów SH - zdecydowanie mnie często zniechęca do łażenia po nich to, że 80% ubrań jest zniszczonych.
Przynajmniej u mnie.
A jak mam zapłacić za podniszczoną koszulkę tyle, co za nową... to już naprawdę mi się nie chce portfela wyciągać ;)
Plusy - takie jak wymieniłaś. Inne nie chcą mi przyjść do głowy.
Chyba wyczerpałaś temat ;P
pięknie wyglądasz :) super sukieneczka <3
OdpowiedzUsuńhttp://eunikovakinga.blogspot.com/
Z początku myślałam, że masz na sobie sukienkę :) Rewelacyjny outfit, a torebkę uwielbiam <3
OdpowiedzUsuńwww.porcelanna.pl
Zgadzam się co do słówka! ;-) i dobrze, że plusow wiecej ;-)
OdpowiedzUsuńja tam widze same plusy w second handach KOOCHAM :P
OdpowiedzUsuńslodkieslodkieczary.blogspot.com
Z tym nieprzyjemnym zapachem to się zgodzę, też tego nie lubię... :X
OdpowiedzUsuńSwoją drogą- masz cudowny kolor włosów. Farbujesz? Jak tak to jaka to farba? *_*
Blog z bajkowymi i fantasy sesjami zdjęciowymi.
Nowa sesja zdjęciowa z wilczurami pt. ''Red riding hood'':
http://moooneykills.blogspot.com/2015/07/red-riding-hood.html
ja lumpeksy kochałam i kochać będę! :)
OdpowiedzUsuńSecondhandy to jest to, Bratnia Duszo! :D Minusy są niczym w porównaniu z plusami :)
OdpowiedzUsuńplusów zdecydowanie więcej :) kocham lumpeksy ! mam te same sandałki :)
OdpowiedzUsuńthis look is super super sweet , love it
OdpowiedzUsuńPURE FRECKLES