Krótka historia o włosach || Hairvity

10/17/2016

Pamiętacie moją włosową metamorfozę? Jeśli nie, zamieszczam zdjęcie poniżej. W kwietniu tego roku ścięłam około 20 cm włosów. W moim przypadku było to konieczne. Próbowałam ratować je olejowaniem i maskami, ale były już tak zniszczone, że najlepszym wyjściem było pójść pod nożyczki. Po obcięciu większość moich problemów znikła- przestałam borykać się z nadmiernym plątaniem włosów, które nawet zaczęły normalnie układać się po nocy. Mój problem wynikał z wieloletniego rozjaśniania. Zaczęłam robić to chyba w 1 klasie gimnazjum, czyli jakieś 8-9 lat temu. Mniej więcej od 1,5 roku nie rozjaśniam, ani nie farbuję włosów. Okazało się, że mój naturalny kolor jest całkiem ładny i jakiś... jaśniejszy, niż miałam w podstawówce.

Mimo obcięcia, znaczna część moich włosów nadal jest rozjaśniona. Nie są w tak fatalnym stanie jak kiedyś, ale chciałabym je jak najszybciej obciąć, aby wrócić do naturalnego koloru i cieszyć się miękkimi i zdrowymi włosami. Aby przyśpieszyć ten proces, sięgnęłam po suplementację. Padło na Hairvity, czyli nutrikosmetyk, który ma zadbać o moje włosy od wewnątrz.

Substancje czynne zawarte w tych niebieskich kapsułkach to: kolagen, l-leucyna, l-walina, l-cysteina, l-metionina, l-lizyna, MSM – metylosulfonylometan, ekstrakt ze skrzypu polnego, witamina C, niacyna, żelazo, kwas pantotenowy, witamina B6, witamina B2, witamina B1, witamina A, kwas foliowy, biotyna, witamina D3, witamina B12.

Kosmetyk ma odżywić włosy i przyśpieszyć ich wzrost. Producent obiecuje, że po kuracji staną się bardziej lśniące, mocniejsze, gęstsze, grubsze i odżywione. Obiecujące, prawda? Jestem bardzo ciekawa efektów. :) Dam znać za miesiąc!